Czy REVOLT X to jeszcze gravel, czy już pełnoprawna maszyna MTB? Czy patrząc na ten rower nie macie wrażenia, że historia zdążyła zatoczyć pełne koło? Przyjrzyjmy się bliżej topowemu modelowi REVOLT X ADVANCED PRO 0 2023.
Bartosz Bidas
GIANT REVOLT X ADVANCED PRO 0 2023 w moje ręce trafił niestety dopiero na sam koniec sezonu (tuż przed nadejściem listopadowych opadów śniegu). Tak więc nie miałem zbyt wiele czasu by się nim w pełni nacieszyć. Tak czy inaczej kilka przejażdżek wystarczyło do rowerowego zawrotu głowy, gdyż ta maszyna to naprawdę odważny projekt, który przez swoją radykalną specyfikę trafi w gusta tylko części gravelowców. PRO 0 to topowa wersja Revolta X na rok 2023. Na stronie dystrybutora widnieje cena 35 499 zł. Czy polski podatnik będzie chciał sięgnąć aż tak głęboko do kieszeni, aby stać się posiadaczem akurat tego typu gravela z oferty Gianta, czy ta maszyna jest aby tego warta?
Niewątpliwie Giant w ostatnich swoich kolekcjach nauczył się „grać w kolory”. Proste malowanie, stonowane, często pastelowe barwy jak najbardziej trafiają w moje gusta. Jest to oczywiście jedynie moja subiektywna ocena. Po wyjęciu testowego Revolta z pudełka, patrząc na komponenty jakie zostały wykorzystane do budowy tej maszyny, pierwsze co chciałoby się powiedzieć to: „czuć pieniądz”. Po szybkim skręceniu roweru, wylądował on oczywiście na wadze. Wybaczcie, gdyż z rozpędu przykręciłem pedały, więc od wskazania wyświetlacza na poziomie 10 260g musimy odjąć 380g (masa pedałów) otrzymując tym samym finalny wynik 9 880g. Wagę tego roweru ciężko porównywać do standardowych graveli, gdyż obecność amortyzatora, regulowanej sztycy, potężnych opon i szerokich obręczy sprawia, że chyba bliżej mu już do tradycyjnych maszyn MTB. Tak czy inaczej wskazanie wagi na pewno nie odebrało mi mowy, zważywszy na to, iż mój górski rower waży poniżej 8kg. Mimo wszystko, w kategorii szutrówek, te niecałe 10kg, to ostatecznie akceptowalny wynik, zwłaszcza z amortyzatorem na pokładzie. Potencjał do zbijania wagi w każdym razie jest całkiem spory - ukłon w kierunku purystów gatunku.
Na początek kilka informacji na temat geometrii oraz specyfikacji technicznej modelu REVOLT X ADVANCED PRO 0.
Kompozytowa rama Advanced została zbudowana z wysokiej jakości włókna węglowego oczywiście we własnej fabryce Gianta. Przedni trójkąt wykonano jako jeden ciągły element w procesie produkcji Modified Monocoque Construction.
Ta radykalna odmiana Revolta X została specjalnie zaprojektowana (niższa główka ramy) pod obecność amortyzowanego widelca Fox 32 Float AX Performance Elite o skoku 40 mm. Znajdziemy tu także teperowaną główkę ramy 1 i 1/2" na dole oraz 1 i 1/8" na górze.
Średnica goleni obecnego tu amortyzowanego widelca wynosi niebagatelne (jak na gravela) 32 mm. Tak, górny łącznik jest w dobrą stronę :) w przeciwieństwie do niektórych rowerów oglądanych na marketowych półkach. O ile do takiej budowy widelców Manitou nas już przyzwyczaił to w przypadku Fox'a jaest to niewątpliwie coś "nowego".
Mimo, że rower ten w teorii nie posiada tylnej amortyzacji, znajdziemy tutaj bardzo ciekawą sztycę „myk-myk” (30,9mm), która posiada 25-milimetrowy skok ugięcia. Osobiście gdybym nie wiedział o obecności tej przypadłości, to prawdopodobnie w pierwszym momencie uznałbym, iż jest z nią coś nie tak. Po przejechaniu kilku kilometrów i przestawieniu myślenia stwierdzam, że tego typu patent sprawdza się doskonale. Pytanie brzmi jak z trwałością tego komponentu np. przy wyższej masie użytkownika i długotrwałym użytkowaniu w trudniejszym terenie i/lub słabych warunkach pogodowych.
Do regulacji wysokości sztycy zastosowano manetkę montowaną w połowie baranka. Osobiście pierwszy raz jeździłem z tego typu wynalazkiem. Przy obecności bezprzewodowej grupy AXS czy nie lepszym posunięciem byłaby także regulowana bezprzewodowo sztyca? Oczywiście, że tak, tym bardziej w topowym modelu. W temacie samego montażu sztycy Giant przyzwyczaił nas do obecności mechanizmu klinowego, który blokuje wspornik siodła w ramie, jednak doczekaliśmy się modernizacji tego systemu poprzez dodanie niewielkiego magnesu, który przeciwdziała przypadkowemu wpadnięciu klina do rury podsiodłowej. Warto przy okazji wspomnieć, że nie zamontujemy w tym rowerze przedniej przerzutki przez brak mocowania oraz kolizję z szeroką oponą. Tak czy inaczej przy takiej rozpiętości przełożeń jakimi dysponuje GIANT REVOLT X ADVANCED PRO 0 obecność przedniej przerzutki jest według mnie po prostu zbędna.
„Pakietu komfort” dopełnia kierownica w technologii D-Fuse o przekroju w kształcie litery D tłumiąca wibracje i wstrząsy w bardziej wymagającym terenie. Niewiadomą jest dla mnie czemu zbudowaną ją z aluminium, a nie z włókna węglowego. Podobnie rzecz się ma w temacie samego wspornika kierownicy. Mostek także wykonany jest z aluminium.
„Flip chip” to moduł o dwóch opcjach osadzenia (co widać na powyższym zdjęciu), regulujący bazę kół oraz prześwit tylnego koła. Według informacji producenta, do wyboru mamy regulację tylnego trójkąta w zakresie 10mm: ustawienie krótkie to wartość 425mm oraz długie to 435 mm. Dłuższe ustawienie pozwala na montaż opony o szerokości 53mm, a sam rozstaw osi wpływa na wyższą stabilizację podczas jazdy, krótka pozycja to wyższa zwrotność, ale spadek prześwitu na oponę tylną do 43mm.
Bardzo byłem ciekawy jak REVOLT X ADVANCED PRO 0 jeździ. Bo patrząc jedynie na zdjęcia nie jest to ani pełnoprawny góral, ani typowy gravel. Można by pokusić się nawet o stwierdzenie, że blisko mu wyczynowej szosy...gdyby nie obecność amortyzatora. Pierwsze metry to na pewno spore zaskoczenie w temacie komfortu jaki oferuje ta maszyna w terenie. Amortyzator o skoku 40 mm sprawdza się według mnie nadspodziewanie dobrze i nigdy bym nie przypuszczał, że tak niewielki zakres ruchu przełoży się na tak radykalnie pozytywną ocenę. Balonowe opony Maxxis Ramble w rozmiarze 700x50c, które umożliwiają przy tej szerokości jazdę na niższym ciśnieniu sprawiają, że mamy chęć bardziej kierować się w trudniejszy teren, aniżeli na asfalt czy zwykłe szutry. Będąc przy oponach Maxxisa i ciśnieniu. Niestety nie jestem fanem lekkich opon tego producenta, gdyż większość z nich użytkowane bez dętek nie utrzymują zadanego ciśnienia, które trzeba de facto non stop weryfikować. Opony będą idealne dla fanów częstego używania pompki.
Z kolejnych zalet należy wymienić, iż Revolt nie potrzebuje dzwonka, aby przypadkowi przechodnie zorientowali się, że należy zejść ze ścieżki rowerowej gdyż zbliża się nadjeżdżający rower. Dzieje, się tak za sprawą najgłośniejszej tylnej piasty z jaką miałem okazję się spotkać. Osobiście myślałem, że mój TCR ma głośny bębenek, ale Revolt bije go na głowę. Obecne tu koła to nowy zestaw Giant CXR X1 oparty na obręczach węglowych (z szerokością zewnętrzną 31 mm, wewnętrzną 25 mm oraz głębokością 25,8 mm), szprychach Sapim Laser, piastach będących własnym wyrobem, jednakże tylna została wyposażona we wspomniany (jakże głośny) bębenek, który posiada aż 60 zębów, dzięki czemu kąt sprzęgania to jedyne 6° .Deklarowana waga kół CXR X1 wynosi 1430 g. Jest przyzwoicie jak na seryjny zestaw, jednakże uważam, że wartość ta jest absolutnie do przebicia przy samodzielnej budowie. Będąc przy masie kół wartość 1430g niejako schodzi na drugi plan gdy uświadomimy sobie, że opony ważą ponad 1300g! I tą masę na obręczy niestety czuć.
W jednym ze swoich rowerów górskich posiadam już bezprzewodowy napęd AXS od Sram’a. Również w tym przypadku jestem w stanie podpisać się pod opinią, że działa on perfekcyjnie. Połączenie szosowych manetek Sram Force z tylną przerzutką z górskich grup osprzętu X01 uzupełnioną o carbonową korbę Force (miło) otrzymujemy potężny zakres przełożeń 10:52 z tyłu i 40 z przodu.
Giant Revolt X to, nie tylko moim zdaniem, jeden z bardziej wszechstronnych graveli. Z jednej strony obecność wielu punktów montażu skłania do "spokojnego" turlania się z sakwami po leśnych odstępach i górskich szutrowych szlakach. Ale geometria i charakterystyka ramy sprawiają, że ten sprzetę oferuje zdecydowanie więcej opcji, wręcz skłania do ostrzejszej jazdy oraz mocnego depnięcia w korby. Pomimo obecności amortyzatora, na szosie Revolt odpłaca się szybką reakcją na poczynania użytkownika. Potrafi sprawnie odskoczyć, lub doskoczyć do uciekających szosowców. Strach pomyśleć, co można by osiągnąć rezygnując z amortyzacji oraz stosując bardziej szosowe i lżejsze ogumienie. Pokonywanie wiraży zarówno w terenie jak i na utwardzonej nawierzchni jest czystą przyjemnością i właściwie ogranicza tu przyczepność opon oraz niżej zawieszony środek suportu.
Rower w cięższym terenie spisuje się nad wyraz dobrze. Na bardziej stromych zjazdach obecność sztycy myk-myk zapewnia dodatkowe ułatwienie. Miejsce ulokowania manetki do opuszczania wspornika siodła wymaga chwilowego przyzwyczajenia i tak jak wcześniej pisałem raczej widział bym tutaj bezprzewodowy system AXS. Rower przy tak masywnych oponach i dzięki tak dużej średnicy koła przelatuje niewzruszony przez większość nierówności. Oczywiście wszystko w granicach rozsądku. Nigdy nie będzie to pełnoprawny rower MTB, a jedynie jego namiastka. Jednakże, aby byś obiektywnym w swojej głowie ustawiam go gdzieś pomiędzy tradycyjnym gravelem bez amortyzacji, a rowerem MTB ze skokiem 100-120mm. Przez obecność amortyzatora, szerokich obręczy, balonowych opon rower niestety nie wyrywa spod tyłka jak całkowicie sztywni konkurenci. Czuć tutaj niewątpliwie wyższą masę kół. Rower ten dalej będzie szybszy niż maszyna MTB, ale nieco odstaje od tradycyjnych graveli. To jest tylko potwierdzeniem oceny z kilku zdań wcześniej - Revolt X czerpie garściami z każdego rodzaju roweru. Trzeba to docenić, pokochać albo znienawidzieć i porzucić. Sugeruję jednak roztropność w emoconalnym podejmowaniu tak krytycznych decyzji...
Podsumowując. Osobiście patrząc na ten rower widzę bardzo dobrze jeżdżącą i doskonale wyposażoną w topowy osprzęt maszynę. Maszynę, która niewątpliwie skierowana jest do niewielkiej grupy skrajnych, gravelowych zapaleńców, którzy wykorzystać chcieliby ją prawdopodobnie poza granicami Polski w nieco bardziej wymagającym terenie, aniżeli ciągnące się kilometrami szutry. Rower ten jest niewątpliwie małym arcydziełem, jednakże czy wartym wydania prawie 40 000 polskich monet? Ja bym się musiał nieco dłużej zastanowić, aby porwać się na taki ruch. Flagowy gravel Gianta ładnie podsumował kolega z naszej ekipy: To sprzęt nie dla każdego, lecz naprawdę dla pasjonata szutrówek, który potrzebuje wycisnąć ze sprzętu 120%, nallepiej na szlaku w Maroko podczas "przygody życia".
REKLAMA
Zbiorniki na ciekły azot (dewary)
Dewary do kriogenicznego przechowywania są to wyspecjalizowanego typu termosy używane do przechowywania cieczy kriogenicznych (takich jak ciekły azot, ciekły hel, ciekły tlen), których punkty wrzenia są znacznie niższe niż w temperaturze pokojowej.