http://www.test.rowery650b.eu/images/stories/news/Rowery/Kreidler%202014/Kreidler_Las_Vegas.jpg

Życie to nie je bajka. Starzejemy się, a nawet jak się nie starzejemy to wcinamy więcej hamburgerów. Na szczęście firmy rowerowe myślą o nas bardzo, bardzo, bardzo ciepło i od niedawna oferują swojską terapię bioprądami.

Michał Śmieszek

Gdzie te bioprądy? Ano ukryte w hybrydowych rowerach MTB, gdzie można kręcić o własnych siłach (BIO) lub włączyć elektryczne wspomaganie (PRĄDY). Nie nam osądzać kwestie etyczne, ideologicznie, ekologiczne, polityczne, ekonomiczne i wiele, wiele innych. Nie ulega jednak wątpliwości, że "pedelce" bardzo, ale to bardzo rozpowszechniły się na rynku rowerowym. Teraz ostro atakują segment MTB - zarezerwowany przecież dla purystów MTB. Sraty taty - jakich tam purystów...

W ten trend wpisuje się doskonale Kraidler - niemiecka marka. Zaskoczenie żadne, bowiem Niemcy są w Europie (i być może na świecie) najbardziej prężnym rynkiem, jeśli chodzi o sprzedaż rowerów z napędem elektrycznym. Reszta Europy może pod tym względem co najwyżej ręczniki podawać. Aleee, Kreidler myśli o wszystkich swoich klientach, nawet silnych i szczupłych Polakach dlatego teraz przedstawili ciekawą ofertę pod szyldem eksperymentu naukowego. Zerknijcie sami na oficjalną prasówkę, a jeśli was zainteresuje, to kliknijcie tutaj po więcej informacji na temat  pedelców Kreidler....

kreidler las vegas 2.0 mat. pras 33 Vitality Dice 29er 2.0 Shimano XT 10g Dia-1920x1080

 

Tuż przed „elektrykiem”, czyli MTB Marathon i nietypowy konkurs…

Podczas tegorocznych wyścigów z cyklu Volvo MTB Marathon organizowany jest specjalny konkurs. Jeden z kolarzy startuje na rowerze elektrycznym marki Kreidler. Osoba, która dociera na metę tuż przed nim, otrzymuje nagrodę. To pierwsza tego typu inicjatywa w historii polskich wyścigów MTB. Konkurs ma charakter eksperymentalny. Głównym założeniem jest weryfikacja rzeczywistych różnić między tradycyjnymi i wspomaganymi elektrycznie rowerami MTB.

Zgodnie z porozumieniem zawartym przez organizatorów MTB Marathon 2014 i firmę Kreidler Polska, od drugiego wyścigu serii wśród startujących znajduje się reprezentant marki Kreidler.

Aby inicjatywa miała sens, przedsiębiorstwo zdecydowało się na wystawienie amatora, Roberta Senczeka – jeżdżącego dotychczas przede wszystkim rekreacyjnie. Na zawodach staruje na e-rowerze Las Vegas 2.0 650B FS (koła 27,5”). To obecnie najbardziej zaawansowany technicznie elektryczny jednoślad Kreidlera – waży ponad 20 kg, za poszczególne komponenty odpowiadają Magura, Shimano, Syntace oraz Schwalbe. Wspomaganie elektryczne zapewnia natomiast najnowszy system Boscha (Interface 2014).

Zasady konkursu są proste. Kolarz, który na mecie zajmuje miejsce tuż przed reprezentantem Kreidlera, otrzymuje w ramach uznania nagrodę, konkretnie uchwyt do przewozu roweru na dachu samochodu – BikeUp polskiej firmy Taurus."

Kreidler Las Vegas

A tutaj parę słów na temat jak Krediler Las Vegas sprawuje się w off road'owej rzeczywistości. Od znajomego słyszałem, że to ponoć 29er a nie 27,5, ale może to było na tym Placu Czerwonym, co no wiecie...

"Pierwsza odsłona konkursu miała miejsce 10 maja br., w trakcie maratonu w Złotym Stoku. Niestety, jadący na e-rowerze Robert Senczek na zjeździe wypadł z trasy – uszkadzając przednie koło – i nie był w stanie ukończyć wyścigu. W takiej sytuacji nagrodę przyznano zawodnikowi, który tego dnia przekroczył linię mety jako ostatni. Z lepszym skutkiem zakończyło się kolejne podejście, tym razem w Karpaczu (25 maja br.). Reprezentant Kreidlera ukończył maraton, chociaż i tak nie obyło się bez pewnych kłopotów.

„Na linii startu ustawiony byłem praktycznie na samym końcu długiej kolejki kolarzy. Średnia prędkość, nawet przy minimalnym wsparciu, pozwoliła trzymać tempo o ok. 4-5 km/h lepsze w porównaniu do reszty zawodników. Dzięki temu mogłem systematycznie nadrabiać słabą pozycję startową. Na zjazdach Las Vegas spisywał się fenomenalnie, a zawieszenie Magury działało fantastycznie” – mówi Robert Senczek.

Po pokonaniu przeszło 25 km zawodnikowi Kreidlera udało się zbliżyć do czołówki i wysunąć na pierwsze miejsce. Wtedy jednak kolejny raz los okazał się nieco złośliwy – przebiciu uległa tylna dętka Las Vegas. W efekcie e-rowerzysta stracił ponad 30 minut.

„Po naprawie ruszyłam dalej. Z uwagi na dużą stratę czasową zdecydowałem się maksymalnie wykorzystać możliwości roweru (tryby wspomagania sport/turbo), co znacznie przyspieszyło odrabianie zaległości, ale w konsekwencji dosyć szybko zużyłem zapas energii w akumulatorze. Ostatnie 10 km musiałem pokonać już bez elektrycznego doładowania” – tłumaczy Senczek.

Ostatecznie Robert Senczek uplasował się na 78. miejscu.

Konkurs będzie kontynuowany także podczas kolejnych wyścigów z serii Volvo MTB Marathon 2014. Następny maraton odbędzie się już 26 lipca br. (Stronie Śląskie)."

Sądząc z powyższej relacji z trwającego eksperymentu, elektryczny rower spisuje się ze zmiennym szczęściem, co tylko utwierdza w przekonaniu, że jednoślady elektryczne raczej nie zdominują zawodów MTB a będą jedynie ich urozmaiceniem. I niech tak pozostanie. Choć przyznam, ze czasami to fajnie na takim elektryku zrobić jak małe dziecko - WRUUUUUMMMMM!!!